W pierwszej kolejności witam wszystkich, którzy zaszczycą mnie swoją obecnością na niniejszym blogu. Słowem wstępu chcę zaznaczyć, że blog ten będzie amatorski i bez wątpienia technicznie kulawy. Jego autorka w podróżniczych zapędach, z pewnością, nie odznacza się odwagą Raymonda Maufraisa, daleko jej do wirtuozerii językowej i celnych uwag Wojciecha Cejrowskiego, nie dorówna w najmniejszym stopniu mistrzom literatury faktu, którym tak hołduje. To, co jej przyświeca to chęć opisania wycinka świata, który przez 63 dni stanie się jej rzeczywistością i przekonanie, że taki opis możliwy jest z nieco innej niż tak powszechnie przyjmowanej w blogach podróżniczych perspektywy 'ja jako centrum wydarzeń'. Jeśli blog ten posłuży komuś jako praktyczne źródło informacji uznam to za komplement, jeśli zaciekawi i przyciągnie na dłużej, będzie to dla mnie powód do dumy. Zapraszam.